środa, 27 lipca 2016

8. I O CO TYLE ZAZDROŚCI?

O miliony? Które ONI mają a my nie ? 
Które pewnie każdy, kto ma - ukradł? 
I "świnia" - bo się nie podzielił? 
Z zazdrością o kasę jest według mnie tak jak i z zazdrością w związku - jest zazdrość dobra i zła. Ta, która coś scala i ta, która tylko coś burzy. Czy ja sama zazdroszczę? Oczywiście że tak! 
Tak! - chciałabym mieć bańkę na realizację moich marzeń. Nawet dwie! Bo mam takie jedno marzenie, z gatunku tych większych - zbudować dom opieki dla osób starszych, gdzie mogłabym zatrudniać uśmiechniętych i działających z sercem ludzi, których mogłabym dobrze wynagrodzić za włożony w pracę trud. Ogromne to marzenie i ogromne przedsięwzięcie. Czy dojdę tam gdzie chcę? Nie wiem dziś. Ale dobrze jest mieć w życiu jakiś cel. 
Dziś nie zazdroszczę zawistnie tym którzy miliony, czy nawet miliardy już mają. I nie rozliczam nikogo, co z tym robi. Jeśli ktoś faktycznie ukradł... no cóż... gratuluję odwagi do życia z własnym sumieniem. Ja bym pewnie nie mogła spokojnie spać. A jeśli ktoś nie kradł, tylko walczył o swoje - to czego zazdrościć? Drogi którą przeszedł? Lekcji, które odbył "na własnej skórze"?
Miałam szczęście wielkie spotkać na swojej drodze ludzi, którzy dają mi szansę na mój rozwój, na moją lepszą drogę, na realizację moich marzeń. Ludzi WIELKICH, którzy potrafią się dzielić tym, co wiedzą i  tym czego doświadczyli. Dzięki którym pewnych lekcji mogę już uniknąć, bo doświadczyli je za mnie. Większość sceptyków mówi mi co dzień prawie - Aga dałaś się wkręcić, Aga znów cię ktoś wykorzysta, Aga żyjesz iluzją. Wypłaciłam z jednego programu iluzoryczne 50$. Działa zatem czy nie działa? 10 sierpnia mam zamiar zrobić sobie "standardową" wypłatę. I to nie będą wcale grube tysiaki - na początek starczy mi najniższa krajowa - już z takiej kwoty będę cieszyć się jak dziecko, bo przy tym jak pracuję mam czas też dla ludzi, którzy są dla mnie ważni. I mam czas dla siebie i na to, co lubię robić. Od czegoś trzeba zacząć - najlepiej od małych kroków i z każdego najmniejszego najzwyczajniej w świecie się cieszyć.
A co z tą zazdrością? Według mnie jeśli zazdrościsz, to spróbuj się przejść w czyichś butach i sprawdź, czy to faktycznie jest droga dla ciebie. I wybierz swoją. Jednak nie zapomnij, że niektóre ścieżki są już wydeptane i dużo dobrego można się nauczyć od tych, którzy je wydeptali. I naprawdę nie trzeba im niczego zawistnie zazdrościć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz