niedziela, 21 sierpnia 2016

12. NO JAK NIC BIZNES DLA CIEMNYCH BLONDYNEK!

Nie ma na chwilę obnecną nic łatwiejszego niż revshaery! No nie ma! I skoro ja moglam zacząć działać i zarabiać to kazdy może! Kazdy kto podejmie wyzwanie i zrobi kilka kroków.

1. Załóż konto mailowe 
Zabawne nie? No każdy w obecnych czasach ma :) ale do programów revshare jednak lepiej gmaila. Niektóre z nich (np.MXRevshare w którym działam) wymagają gmaila.

2. Zarejestruj się do programu
Nie będę polecać czegoś czego nie znam. Póki co poznałam FAP-a i MX-a. Na dobry początek wystarczy jeden z nich. Jak to mówią - "zamocz stopy"! Potem dywersyfikuj :)
Polecam:
revshare połączony również z platformą społecznościową FutureNet
lub
dający możliwość zarabiania nawet bez wkładu własnego 

klikniesz w linki przejdziesz do następnego kroku :)


3. Zakup adpacki - czyli paczki reklamowe
FAP  ma paczki za 50$. Generują one 60$ przy dziennym naliczaniu 1% 
MXRevShare daje możliwość wyboru paczek za 5, 25, lub 50$.Dzienne naliczanie 2,5%. 

Logicznym jednak jest, że większy zakup generuje większe dochody. Pamiętaj jednak o dwóch sprawach. Najpierw "zamocz stopy"- wykup 1 adpacka i zobacz jak to działa :) I druga - nie inwestuj środków których nie mógł byś stracić. Programy, o których tu mówię mają transparentnych właścicieli i są przemyślane, by działały dla każdego i względnie długo. Ale nikt tu nie daje 100%gwarancji, że tak będzie. Jakie jest ryzyko że padną? Takie, z którym powinniśmy się liczyć :) 

4. Klikaj reklamy i zarabiaj naliczenia! 
W jednym i drugim programie podstawą do dziennych naliczeń jest wyklikanie 10 reklam dziennie. Jakieś 10 minut i po robocie :) W MX-ie można oczywiście dodatkowo codziennie doklikać 90 reklam płatnych. Ważne jest również dla wsparcia programu ( w końcu każdemu uczestnikowi powinno zależeć na jego żywotności) kliknięcie w reklamy zewnętrzne. Im więcej ruchu tym dłużej pożyjemy :)

5. Wykorzystaj paczki reklamowe i po prostu reklamuj!
I tu się zacznie - ale co mam reklamować? To proste - można wszystko! Masz biznes w rzeczywistości - reklamuj swoją działalność. Działasz w mlm-ach reklamuj mlm-y. Masz swoją stronę, bloga itp. reklamuj to. Działasz w przynajmniej dwóch programach typu revshare - reklamuj revshaery. Każda paczka generuje ruch na stronę. A dodawanie banerów(w MX-ie) czy tworzenie reklamy(w FAP-ie) to naprawdę nie jest skomplikowana sprawa.

6. Chcesz zarabiać więcej - polecaj program
Jednak to nie jest konieczne by zarabiać. Da się zarabiać również bez polecania. 

I JUŻ KONIEC :)
Proste? No proste! Czy działa? 
No ja wiem, że tak. Ty możesz sprawdzić :)

W razie jakichkolwiek pytań czy wątpliwości
SŁUŻĘ POMOCĄ NA FB :-)


sobota, 20 sierpnia 2016

11. STRACH MA WIELKIE OCZY! A MIMO TO DZIAŁAJ DOPÓKI ICH NIE ZAMKNIESZ!

Czego tak naprawdę boimy się najbardziej?
Myślę, że najczęściej tego, że musimy się wysilić, by coś nowego poznać.

   Pamiętam jak dziś z jakim strachem wyjeżdżałam pierwszy raz do Niemiec. Wszystko co było przede mną było nowe. Kraj, zwyczaje, moja podopieczna, jej rodzina, jej choroba. Wszystko. A przy tym wszystkim dodatkowo prawie nie znałam języka. Zresztą j.niemiecki w każdej szkole był dla mnie męką. Okazało się jednak że już przy odrobinie wysiłku i silnej woli można poznać to co nowe i nauczyć się wszystkiego. Przede wszystkim języka, by zrozumieć i móc poznawać resztę głębiej i poczuć się bardziej komfortowo.
   
   Podobnie było z kursem prawa jazdy. To dopiero była próba przełamania strachu. Kurs teoretyczny ekstra, ale jazda? No bez trzymanki. Nie wiem czy każdy tak miał, ale dla mnie nagle auto stało się okrutną machiną z tysiącem dziwnych pokręteł, przycisków, wajch i pedałów w dodatku tak ogromną, że zajmowała całą drogę, a przy prędkości 15 km na godzinę wymykała się spod kontroli.Szczerze mówiąc gdyby nie cudowne poczucie humoru mojego instruktora i jego cierpliwość prawdopodobnie wysiadła bym z auta zanim dobrze ruszyłam. A dziś? Jestem szczęśliwą posiadaczką pierwszego w życiu auta i czuję się dość komfortowo na drogach po przejechaniu pierwszego tysiąca. I cieszę się najbardziej ze swojej niezależności.

   Mogłabym tu przytoczyć oczywiście jeszcze tysiące przykładów, kiedy przed działaniem powstrzymuje nas strach. Nie ma sensu, bo chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego że strach nam zawsze towarzyszy. Mało tego - jest nawet często motorem nakręcającym nas do działania. Absurdem jednak jest to - że często wyszukujemy też tysiące powodów, by ten strach w nas powiększać. By zaczął się na nas tak gapić tymi swoimi wielkimi oczami, aż nas sparaliżuje. Aż utkwimy w miejscu jak kołek i nawet nie zauważymy, że ten kołek stoi w bagnie, które tak naprawdę nam się wcale nie podoba. Takim bagnem czasem może być nasze życie. I choć nam się wcale nie podoba to wolimy narzekać, obwiniać innych, że jest jakie jest, a przed sobą udawać że nic nie możemy zrobić. Wolimy bardzo często szukać tysiące wymówek, by cokolwiek zmienić, albo tak powiększać strach przed zmianami, że na zawsze zostaniemy, jak te kołki, w tym co dla nas mniej straszne bo znane, choć wcale nie satysfakcjonujące.

   Jak trzy miesiące temu zaczynałam przygodę z revshaerami też wszystko było dla mnie nowe. Język, którym mówili do mnie ludzie, których spotkałam po drodze też zdawał się obcy. Nie wiedziałam do czego służą narzędzia, które dają programy, nie wiedziałam co zrobić, jak zrobić, od czego zacząć. Czy się bałam? Oczywiście, że tak! Ale dziś wiem, że zamiast szukać wymówek, zamiast dokarmiać strach w sobie przed czymś nowym lepiej jest działać - szukać wiedzy, albo ludzi, którzy nam pomogą w tym, co poznajemy. Wbrew pozorom nawet w biznesach są ludzie chętni by pomóc nam zrobić pierwsze kroki.  A później można już tylko patrzeć wielkimi oczami, czasem naprawdę z niedowierzaniem, jak małymi krokami osiągamy swoje małe sukcesy, bo odważyliśmy się wyjść ze "strefy komfortu" i podjąć trud poznania czegoś nowego. Ja już działam i  nie mogę się nadziwić jak się wszystko zmienia.

A jak tam u Ciebie? 
Podoba Ci się Twoje życie? 
Chcesz coś zmienić, ale nie działasz? 
A nie działasz bo się boisz, czy tak Ci jest wygodniej???

czwartek, 4 sierpnia 2016

10.AGA TY LEŃ JESTEŚ! TOBIE SIĘ NIE CHCE PÓJŚĆ DO PRACY!

No przepraszam bardzo! Skoro praca przyszła do mnie
to gdzie ja mam chodzić?
Idę dalej, przed siebie! tam gdzie chcę!

Być może to siła nawyku też. 12 lat pracowałam nie wychodząc do pracy. Opiekunka do pracy wychodzić nie musi. Problem jednak w tym, że pracuje 22h na dobę ( jeśli ma choć 2 h przerwy dla siebie). I nie żyje przy tym swoim życiem, a życiem osoby, którą się opiekuje. No niektórzy twierdzą, że ma dobrze płatny urlop w Niemczech, ale ja jakoś nie miałam. I skoro teraz widzę szansę w czymś nowym, co jest proste nawet dla "ciemnych blondynek", co może sprawić, że będę mieć jeszcze więcej czasu na życie, to dlaczego miałabym tego nie robić? 

Nie narzekam póki co. Przeżywam właśnie najpiękniejszy "urlop". Jestem w miejscu gdzie zawsze chciałam zostać, w swoim domu. Nie załatwiam jednocześnie spraw zaległych i spraw na zaś, jak to zawsze bywało po powrocie i tuż przed wyjazdem. Codziennie mam czas dla swojej rodziny i dla siebie. Mam czas, by szukać czegoś wartościowego i by to znaleźć. Myślę, że jest tylko źle, jeśli tylko zło dostrzegamy i jeśli nie robimy nic, by było lepiej. No samo się nic nie zrobi!

Jeszcze kilka miesięcy temu martwiłam się o to jak poradzę sobie w Polsce. Czy znajdę pracę, czy będę w stanie się utrzymać. Czy dziś mogę być pewna że utrzymam się z revshaer-ów? Oczywiście, że nie! Ale na dzień dzisiejszy, gdy miałam czas przyjrzeć się na spokojnie najbliższemu mi rynkowi pracy wiem, że nie mam się o co martwić. Jeśli ktoś chce pracować znajdzie pracę! Czyli co? no plan B jest! Nie ma czym się martwić. Ale od życia chciałabym jednak czegoś więcej. Najzwyczajniej w świecie chcę mieć czas na życie! Na rozwijanie siebie i na spełnianie marzeń!

I nie radzę teraz nikomu, by wszystko rzucił i robił to, co ja. Ale jeśli ktoś ma wrażenie, że wszystko co robi dla pieniędzy zabiera mu tyle czasu, że nie ma go już na życie, to czas najwyższy przemyśleć, czy nie warto spróbować czegoś nowego. 

Nowe jest straszne tylko do czasu, gdy tego nie poznamy :)

wtorek, 2 sierpnia 2016

9. MOJA MAMA CHCE JEDNAK DO NIEMIEC - O NIE! PO MOIM TRUPIE!

I wzięła i umarła ha ha ha :) 
Żarcik oczywiście! 

Nie robi się żartów ze śmierci? No sama śmierć z pewnością żartem nie jest. Raczej jedyną sprawiedliwością na tym świecie. Ale odkąd poważnie traktuję fakt, że w każdej chwili może mnie już nie być moje życie stało się intensywniejsze. Cenię każdą jedną chwilę i każdą jedną wykorzystuję na maxa. Czy to dobra droga? Mi pasuje. No ale nie o tym dziś chciałam pisać.

O Zosi dziś będzie. To moja Mama. Ma 67 lat. Jest emerytką od kilku ładnych lat ( bo Jej się udało wskoczyć w jakieś tam chwilowe przepisy i przejść na emeryturę wcześniej). Za 38 lat pracy może się cieszyć comiesięcznym wpływem na konto w postaci 1264 zł. Nie będę tu marudzić o ZUS-ie, bo nie o to chodzi by marudzić, a o to by działać. Moja Mama dzielnie działała dodatkowo od dwóch lat jako opiekunka osób starszych w Niemczech. Znów chciałaby wyjechać, jak tylko lato się skończy - "no bo to takie fajne pieniądze daje". No tak. Daje. Ale jakim kosztem? Poza tym według mnie czas najwyższy by Jej emerytura była zasłużonym odpoczynkiem, a nie wieczną walką o przetrwanie. 

I tak oto miałam  świetne wyzwanie i możliwość praktykowania wiedzy zdobytej na specjalności - edukacja dorosłych i praca z osobami starszymi. Tyleż się mówiło, czytało, pisało przez 3 lata o aktywnej starości, o korzyściach wynikających z łączenia pokoleń w działaniu, o uczeniu się przez doświadczanie, o tym, że na naukę nigdy nie jest za późno itd. itd. No to nadszedł czas, by to sprawdzić w praktyce!

Mamo laptop nie gryzie 
W sieci nie krąży tylko zło 
A internetu nie da się popsuć 

Myślicie, że tylko takie trzy zdania ją przekonały? No nie. Dwa dni trwało zaprzyjaźnianie się z laptopem i nauka obsługi przeglądarki. To i tak szybko, biorąc pod uwagę fakt, że do używania komórki trzeba było kiedyś Zosię przekonywać z miesiąc i to właśnie przed pierwszym wyjazdem do Niemiec.

To teraz mogę już pracować tak jak ty? 
- padło zbawienne jak dla mnie pytanie w 3 dzień 
Zbawienne, bo najlepiej jeśli motywacja wypływa od kogoś. W przekonywaniu na siłę, nawet własnej Mamy to ja się nie sprawdzam. 

Założyłyśmy maila, konto payza i zarejestrowałyśmy Zosię do MXrevshare . Codziennie klika reklamy i śmieje się z tego, że musi udowodnić, że nie jest robotem i że jest człowiekiem. No i fajnie, że ma z tego zabawę. Póki co nie chce kupić choć jednego adpacka, bo chce sprawdzić czy Jej na pewno dobrze naliczą za klikanie w reklamy. W porządku! Niech sprawdza i sama się przekona, czy to działa, czy to tylko taka zabawa jest. Najważniejsze kroki już zrobiłyśmy. Zaczęła, zamoczyła stopy - może być tylko lepiej.

A dla mnie wyzwanie rodzi wyzwanie. Kilka dni temu Adrian na tajemniczej grupie wyzwolił we mnie jedno - 100 adpaków jako klucz do drzwi eventu we wrześniu. Teraz Mama mówi - "jak nie zacznę zarabiać to pojadę do tych Niemiec jesienią". I co mam zrobić? Cisnę swoje! Bo lubię wyzwania! A życie nie jest po to, by je przespać! Życie jest po to by żyć!!! i je przeżyć! Najlepiej tak, jak chcemy.